niedziela, 28 sierpnia 2011

Tropikalnie ;)

                                            ☼☼☼



Skoro lato nas nie rozpieszcza to trzeba wziąć sprawy w swoje ręce;)  Oczywiście najlepiej byłoby wykupić bilet lotniczy i lecieć pogrzać kości na gorących piaskach oceanu... Ale ja wybrałam   tą tańszą i szybszą wersję bo zaledwie dwie godziny drogi od mojego domu samochodem;)
O tropikalnej wyspie pod Berlinem słyszałam różne opowieści... Były pochwały jak i słowa krytyki ale wiedząc z doświadczenia że wszystkim się nie dogodzi, postanowiłam że pojadę tam ze swoją rodziną i sprawdzimy na własnej skórze. 
Nam się bardzo podobało bo każdy znalazł coś dla siebie;) Były plaże, leżaki,ptaki nad głowami, tropikalny las, sauny i masaże, restauracje i kolorowe drinki z parasolką ;) A dla odważnych "przelot" balonem nad wyspą. Można tam przenocować co jest  dodatkową atrakcją bo śpi się w namiotach rozbitych na piasku lub w domkach stylizowanych na domy tubylców. Na pewno wrócimy tam jeszcze i zostaniemy dłużej bo fajnie byłoby  poczuć życie nocne tropików;)











TUTAJ   znajdziecie więcej informacji odnośnie dojazdu i ceny. 
Pozdrawiam niedzielnie  Laurentino

wtorek, 23 sierpnia 2011

Pachnący dom ;)




       Uwielbiam zapach pachnącego domu... 
Zapach pieczonego chleba, świeżego prania pachnącego wiatrem  i kołder które wietrzyły się na słońcu ;) Niedzielnego ciasta w piekarniku i suszących się ziół w kuchni;)
Ogólnie lubię obraz sielskiego życia i wmawiam sobie że ludzie gdzieś tak żyją... Daleko od zgiełku wielkich miast, pogoni za dobrobytem i mimowolną konkurencją... 
Mieszkam w miejscu które choć nie jest moim krajem to pozwoliło mi stworzyć ciepły rodzinny dom w którym dążę każdego dnia do mojego sielskiego obrazka. Okolica nadal tak samo mnie zachwyca jak w pierwszej chwili...  Rzeczy które jeszcze niedawno były dla mnie ważne schodzą na drugi plan. Tu dostrzegam piękno codziennych czynności i przewartościowuję swoje życie...

A dziś u nas pachnie śliwkowo-jabłkowymi powidłami;) Takimi prawdziwymi jak to nasze babcie robiły cukier i owoce a nie jakiś tam żelfix ;)
A oto moja duma;)))



Moje zioła już zimują w butelkach z oliwą na zimę ale lawenda nadal pięknie zdobi naszą kuchnię i działa zarówno na zmysł wzroku jak i węchu;)





A w przedpokoju mój pierwszy wrzosik w tym roku... a mam ich zawsze sporo ale raczej tak jesienną porą ;) Wiem że można je potem przesadzać do ogrodu ale moje z tamtego roku nie przeżyły;(   A jak Wy robicie? Macie jakieś sposoby na te ogrodowe?





Kolejka do moich słoików się ustawiła ;) Cukinia, papryka, jabłka i śliwki czekają na moją wenę twórczą;)






Wspominałam że okolica piękna ;) Więc kilka migawek specjalnie dla Was przygotowałam ;)













Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze pod ostatnim postem;) Laurentino

środa, 17 sierpnia 2011

W kolorze jarzębiny ;)


Jarzębina zawsze mi się kojarzyła z polską złotą jesienią... Wiem, wiem do jesieni jeszcze troszkę czasu ale patrząc za okna mam wrażenie że nie aż tak wiele... 
Lato jakie jest wszyscy widzą. Ubolewamy tym bardziej bo otaczają nas tutaj śliczne jeziora a o kąpaniu można tylko pomarzyć... Może kiedyś zrobię mała sesję w plenerze i zaprezentuję naszą "dzicz ";)
Póki co wprowadzam na zmianę barwy lata i jesieni do mieszkania;)





















I jeszcze troszkę klimatów  ogródkowych bo tam właściwie już od dawna jarzębinowy kolor gości;)










             Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnej nocy;) Laurentino

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Czekając na zimę...

Cześć dziewczyny;)
Ogarnęło mnie czyste szaleństwo przetworowe;) Robię i robię i kolejne przepisy nie wiem jak i nie wiem skąd wpadają mi w ręce;) A zaczęło się wszystko od ogródka;) Hodowałam moje pierwsze roślinki i postanowiłam część z nich przechować na zimowe dni. Najpierw to była zabawa coś w rodzaju nowego hobby ;) A teraz...;) Spiżarnia się rozrasta niemalże każdego dnia;)
Mam już ogórki kiszone, korniszony, ogórki w curry, ogórki w sosie musztardowym, sałatki, buraczki, leczo, fasolki, botwinki, cukinie a sezon na jabłka, gruszki,śliwki dopiero się zaczyna...;)
 
A oto namiastka moich zimowych łakoci;)






Teraz pracuję nad tym aby piwnicę przerobić w praktyczną spiżarnię;) A jak jest u Was? Też szalejecie ze słoiczkami i mrożonkami jak ja? Czy raczej kupujecie gotowe?
Bardzo mi smakuje jedna z sałatek ogórkowych. Przepis dostałam od sąsiadki mamy i puszczam go dalej;) Naprawdę warta grzechu;)))






Zdobyłam piękną skrzynię na butelki;) Jak to ja... nawet piwnica zwana spiżarnią musi być ładna;)
Skrzynia idealnie się nada na oleje aromatyzowane czosnkiem i moimi ziołami, bo tych mi w tym roku nie brakowało;-)







I jeszcze mój niedawny nabytek który zawładnął moim sercem niemal od pierwszego momentu...
Niby nic a tak oko cieszy;)





                                              ☼☼☼

 


Jak widać zima mi niegroźna;)  Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę jeszcze kilku słonecznych dni bo tegoroczne wakacje nie rozpieszczają nas... Laurentino

sobota, 6 sierpnia 2011

W KOLORZE PINK...



Witam bardzo serdecznie ;) Z pogodą u nas różnie ale w ogródku pełna gama kolorów więc troszkę przeniosłam do domu;) A co?;) JAK MÓWI MOJA SĄSIADKA...
Mój jeszcze niewielki kwiatostan robi co może żeby było ładnie. Pomidory zmarniały, ogórki się skończyły nim się jeszcze dobrze zaczęły ale kwiatki nie zawiodły;-)  





Zainspirowana naturą wprowadziłam na "chwilkę" kolor PINK do mojego szumnie zwanego saloniku;) 




Dostałam ostatnio bardzo fajny, szklany pojemnik na słodycze... Ciągle jest pusty...;) Ale i tak prezentuje się słodko;)





I jeszcze coś z serii poduszeczek. Tym razem dla mojej  siostrzenicy;) Wykonana tą samą metodą co poprzednie.





Dziś tak króciutko bo czekają moje przetwory na skończenie ale obiecuję że wrócę niebawem ;)
Dziewczyny pozdrawiam Was bardzo serdecznie i dziękuję za wszystkie przemiłe maile ;) Laurentino;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...